WSPOMNIENIA Z MALTY

W dniach 19. 09. 2022 – 07. 10. 2022 roku , w ramach programu Erasmus + byłam uczestnikiem kursu języka angielskiego dla nauczycieli w szkole językowej GV Malta na Malcie.

Aby odbyć kurs wyruszyłam na internetowe poszukiwania miejsca kursu. Po trudach podjęcia decyzji zdecydowałam się na szkołę na Malcie – placówkę, która oferowała kursy językowe dla nauczycieli w przyjaznej, domowej atmosferze. Wtedy przeczytałam opis, wspomagając się tłumaczem internetowym:) Kolejnym krokiem były: rezerwacja apartamentu i biletów lotniczych, i tu znów pomógł mi tłumacz internetowy.

Przed wyjazdem do szkoły musiałam rozwiązać test językowy –  zajęło mi to wiele czasu, choć był określony limit… Trochę nerwów, oczekiwania i nadszedł czas podróży. Cały czas towarzyszył mi lęk komunikacyjny, zwłaszcza na lotnisku na Malcie, gdzie mogłam komunikować się tylko w języku angielskim….

Zanim tam jednak dotarłam musiałam zrobić reaserch gdzie, co, jak i kiedy…

Pierwsze kroki po wylądowaniu skierowałam do automatu biletowego, gdyż komunikacja miejska w St. Paul Bay i na całej wyspie działa dosyć sprawnie, gdzie kupiłam bilet na 12 dni pobytu. Korzystałam z komunikacji miejskiej dojeżdżając do szkoły, na plażę, na wycieczki po okolicy.

Ale najpierw o szkole.

GVMalta to szkoła dla ludzi z różnych stron świata. Nasza grupa liczyła 9-12 osób, które zmieniały się co tydzień. Spotkałam tam osoby wykonujące różne zawody, choć dominował zawód nauczyciela. To determinowało sposób prowadzenia zajęć. Nauczyciele: Moja i Alex stosowali różne metody pracy, które chętnie stosuję w mojej pracy ucząc języka polskiego, historii i filozofii. Najbardziej polubiłam metodę pracy w grupie rotującej co lekcję, która polegała na opracowaniu odpowiedzi na pytania do wcześniej przeczytanego tekstu. Oczywiście po wykonaniu zadania Moja sprawdzała je na forum całego zespołu, weryfikując poprawność odpowiedzi.

Bardzo spodobał mi się sposób sprawdzania zadań domowych. W  grupie 2 osobowej, codziennie innej, weryfikowaliśmy poprawność odpowiedzi zadania domowego, następnie czytaliśmy je na forum grupy.

Moja i Alex wprowadzali również formy motywującej rywalizacji, powtarzając materiał  z poprzedniej lekcji. I znów praca w grupach, tym razem 3 osobowych. Dwie osoby siedziały przodem do tablicy, jedna tyłem. Nauczyciel zapisywał na tablicy słowo lub frazę
z poprzedniej lekcji i osoba odwrócona musiała zgadnąć tekst na podstawie podpowiedzi członków swojej grupy. Wygrywała grupa, która odgadła największą ilość poprawnych haseł. Oczywiście czekała na nich nagroda, wspaniałe było pozytywne motywowanie do pracy, lub zdobywanie podium.

Do sprawdzania zadań domowych używaliśmy także narzędzi TIK: Kahoot oraz Quizizz.

Często korzystaliśmy z zasobów Internetu – tablicy multimedialnej, wymieniając się informacjami  i doświadczeniami poszczególnych krajów dotyczącymi omawianego tematu.

Dostawaliśmy też karty pracy, tzw. Literowankę, w których ukryte były hasła z omawianych wcześniej treści.

Część tych form pracy była mi znana , wszystkie stosuję obecnie na różnych przedmiotach.

Moje działania wpływają na podniesienie jakości nauczania- wyrównywanie szans absolwentów wchodzących na rynek pracy.

Kurs dał mi wiedzę i narzędzia oraz inspirację do wprowadzenie zmian. To także nowe spojrzenie na szkołę w najbliższym otoczeniu.

Ważnym aspektem pobytu na Malcie były też wycieczki do miast poza St. Paul Bay tzn. Mdiny czyli Silent City czy Valetty.

Mdina dziś to miasto, w którym odbyłam podróż do przeszłości. Wąskie i kręte uliczki zaskakują baśniowymi widokami. Znakiem rozpoznawczym tego miejsca są specyficzna cisza i echo. Można odpłynąć…wtedy, z  zamyślenia budzi echo Cheeeese Selfe? Can You make me a picture? icture? cture? ure? Każdy powinien być w tym średniowiecznym mieście, odpoczywać na gigantycznym tarasie, z którego rozpościera się widok na okoliczne miasta Valettę, St. Julian, Birżebbę, Qawrę czy Marsaxlokk. Będąc w Mdinie  warto wejść do Katedry Św. Pawła, gdzie widziałam obraz Matki Boskiej autorstwa samego św. Łukasza oraz dwa zegary, wskazujące godziny i minuty oraz dni i miesiące. W tym wiekowym mieście, dawnej stolicy Malty widziałam ślady Fenicjan, Greków, Kartagińczyków, Rzymian, Wandalów, Gotów, Arabów, Normanów, Hiszpanów, Francuzów, Brytyjczyków oraz zakonników od Św. Jana…. Ta wiedza będzie często wykorzystywana na lekcjach historii oraz filozofii.

Co do Valetty to stolica Malty i zarazem najmniejsza stolica Unii Europejskiej. Valletta w 2018 roku została wybrana Europejską Stolicą Kultury.

Na liście miejsc koniecznych do zwiedzania pod kątem historycznym zapisałam:

Narodowe Muzeum Archeologiczne (National Museum of Archeology)

Historia wyspy sięga kilku tysięcy lat i wciąż kryje wiele tajemnic. Aby je zgłębić, należy udać się do Narodowego Muzeum Archeologicznego usytuowanego w zabytkowym budynku Gospody de Provence (Albergue de Provence).

To tu można zobaczyć słynną „Maltańską Wenus”, malutką figurkę kobiety o bujnych biodrach i dużych piersiach. Ciekawych artefaktów jest dużo więcej. Jak choćby kilkunastocentymetrowa terakotowa rzeźba zwana „Śpiącą Boginią”, czy maska teatralna z czasów rzymskich.

W opinii wielu osób najważniejszą atrakcją miasta jest wybudowany w latach 1573-77 kościół zakonu joannitów (jedna z nazw Zakonu Maltańskiego) pod wezwaniem św. Jana, przemianowany później na konkatedrę. Z zewnątrz nie robi ona wrażenia. Środek natomiast dosłownie zapiera dech w piersi. Skrywa barokowy przepych oraz niezliczoną ilość ornamentów i dzieł sztuki. Tym co przyciąga turystów do katedry, jest realistyczne dzieło Michelangelo Merisi da Caravaggio – „Ścięcie Jana Chrzciciela”, które można zobaczyćw oratorium. To trzeba zobaczyć!

Dla przyjemności odbyłam rejsy na Gozo, Comino, Cominetto i rajską Błękitną Lagunę.

To  był cudowny czas. Zyskałam doskonałą okazję, by zdobyć umiejętności radzenia sobie w nowym środowisku. Stałam się osobą otwartą na świat, nieobawiająca się podjąć ryzyka, z wyższymi kompetencjami językowymi.

Teraz wiem, że chcę się rozwijać, łamać bariery językowe i kulturowe i zarazem pokazać inne podejście do wielokulturowości moim uczniom.

Aneta Starczewska

Dodaj komentarz